Myślę o sobie jako o dość
smutnej osobie. (…) Bo na zewnątrz, w kontakcie z ludźmi, robię dużo
hałasu, zamieszania, jestem dość intensywna i pogodna. Natomiast tak
naprawdę mam raczej smutną, melancholijną naturę.
Przyrzekł pójść za nią na kraj świata, ale później, gdy załatwi swoje sprawy, a ona miała już dość czekania na niego zawsze tak jak na któregoś z tych mężczyzn, wysokich i niskich, blondynów i brunetów, których przyrzekały jej karty na drogach ziemi i morza, za trzy dni, trzy miesiące lub trzy lata.
Życie jest za piękne, aby żyć normalnie.
Może prawdziwa miłość jest kwestią decyzji. Decyzji o daniu komuś szansy. Poświęceniu się dla kogoś, bez oglądania się na możliwość cofnięcia wszystkiego albo na to czy ktoś Cię zrani, albo czy on jest tym jedynym.
Może miłość nie jest czymś co Ci się przydarza.
Być może to coś, co musisz wybrać.