Dzisiaj myśląc o niej, odnoszę wrażenie, jakby narastał w niej jakiś ledwo wyczuwalny lęk, że nieuchronnie zbliża się koniec. Nigdy mnie jednak nie spytała, co z nami będzie, jakby wiedziała, że nie ma na takie pytanie odpowiedzi, że przyszłości nikt nikomu nie może obiecać.