Mam w sobie taką kontuzję, zamęt i chaos, że nie rozumiem, jak ludzka dusza może to znieść. Znajdziecie we mnie wszystko, co chcecie, absolutnie wszystko. Jestem istotą, która nie zmieniła się od początku świata, w której żywioły nie uległy krystalizacji, pierwotny zaś bezład nadal tańczy swój szaleńczy i frenetyczny taniec. Jestem absolutną sprzecznością, paroksyzmem antynomii i skrajnością napięć. We mnie wszystko jest możliwe, bo jestem człowiekiem, który w chwili ostatniej, w obliczu absolutnej nicości, będzie się śmiać, będzie się śmiać w agonii końca, w chwili ostatniego smutku.