„Odróżnijmy osamotnienie i samotność jako dwa różne stany i postacie ludzkiego bytowania, chociaż są one bardzo często utożsamiane, a przejawy i skutki osamotnienia są bardzo często przypisywane – mylnie – samotności. Określając najogólniej różnicę między tymi dwoma stanami egzystencji ludzkiej, powiedziałbym, że osamotnienie jest brakiem kontaktu z innymi ludźmi oraz sobą samym, samotność natomiast jest wyłącznym obcowaniem z sobą samym, jest koncentracja uwagi wyłącznie na sprawach swojego wewnętrznego świata.”
„Osamotnienie może więc być także wynikiem niemożności schronienia się w samotności swojego wewnętrznego świata, jeżeli nie uczyliśmy się żyć i działać w tym naszym wewnętrznym świecie. Są ludzie żyjący tylko w świecie zewnętrznych rzeczy, i innych ludzi. Nie interesują się wewnętrznym odpowiednikiem świata zewnętrznego, pozostawiając go wolnej grze popędów, odczuć, zracjonalizowanych aktów świadomości już tak zautomatyzowanych, że prawie bezwiednych. Nie pielęgnując tego świata wewnętrznego, skazujemy się na alternatywę pełnego zaangażowania w świat zewnętrzny albo na pustkę przemijania w czasie bez treści.”
„Osamotnienie wynika więc z niedorozwoju świata wewnętrznego, z braku porządku, w którym tworzymy dla siebie samych inny niż zewnętrzny rytm istnienia, inne miary wartości, i w którym jesteśmy wolni od klęsk, upokorzeń, tryumfów, wynikających z kontaktów z innymi ludźmi, mierzenia się z innymi, niesienia im pomocy czy konfrontacji z nimi, Jest to także świat wolny od cierpień zadawanych nam przez innych ludzi.”
„Osamotnienie przez los? Nie mogę się poddać rozpaczliwemu sceptycyzmowi i przyjąć, że tylko w świecie zewnętrznym tkwi moja wartość i gdy wychodzę z tego świata działania, tracę wartość osobistą, mierzoną tym, co mogłem w tym świecie zdziałać, i mierzoną wyrazem ludzkiego uznania. Musze wierzyć, że moja istotna wartość tkwi we mnie, że jestem także światem dla siebie, że mogę siebie kształtować, w sobie znajdować siłę i sens istnienia.”
„Traktuję samotność jako konieczność życiową. Umożliwia bowiem okresowe „powroty do siebie”, „odnajdywanie siebie”, „powroty do źródła” siły życiowej i możliwości działania w świecie zewnętrznym.”
„Mówię tylko tyle: by móc w pełni działać w świecie zewnętrznym, w tych wszystkich grupach, instytucjach, kręgach, urzędach, we wszystkich rolach, jakich udział w życiu społeczeństwa ode mnie wymaga – muszę mieć ostoję w moim życiu wewnętrznym, która daje mi niezbędny dystans, odwagę, gotowość rezygnacji, poczucie wewnętrznej samowystarczalności.”
„Ludzie boją się osamotnienia i samotności, którą z nim identyfikują. Boją się jej zwłaszcza ludzie współcześni, wychowani w cywilizacji technicznej, która ich świat zewnętrzny zabija hałasem motoryzacji, wrzawą tranzystorów, nieprzerwanymi programami telewizyjnymi, szumem stadionów, masowych rozrywek, organizowanej turystyki – byle nie pozwolić człowiekowi zostać samemu chociaż przez chwilę z sobą samym. Dlatego ten lęk przed zostaniem z sobą samym, chociaż przez chwilę bez rytmu muzyki, bez echa jakiejkolwiek wrzawy, jest charakterystyczną cecha współczesności. Cisza i milczenie wywołują natychmiastowe poczucie pustki, nudy niepokoju.”