" Wiem, co chcesz powiedzieć, ale nie rozumiem. Jest to jakaś abstrakcja, w..."
Wiem, co chcesz powiedzieć, ale nie rozumiem. Jest to jakaś abstrakcja, w której imię owijasz wszystko, co na drodze spotykasz, bawisz się wszystkim, a nie przeżywasz nic. Mówisz, że kochasz życie. Przepraszam cię, ale to nieprawda. Cóż to jest owo osławione życie? Dziś, wczoraj, jutro: każdy moment. Dlaczego jeśli pojedziesz do Włoch, to będzie życie, a jeżeli pojedziesz do Kijowa, to nie? Dlaczego, jeżeli będziesz próżnował w Południowej Ameryce, to nie jest to samo życie, co próżnowanie na Ukrainie? Widzisz, ja tak sobie tu siedzę przez parę tygodni w tym pokoju i myślę; pomyślałem sobie, ile przedmiotów, ile rzeczy przywaliło mnie w ciągu tego lata, ile widziałem ich, ile czułem, ile dni, ile godzin... I to wszystko zmarnowałem. Bo nie wiedziałem, że to jest właśnie życie. czekałem innych rzeczy, szukałem innych rzeczy, omijałem wszystko, co było pod ręką. Wierzyłem w wasze abstrakcje; dlaczego wasze? w twoje abstrakcje, Jerzy. Ale teraz, popatrz przez okno, widzisz: deszcz, szaruga, żółte liście, jeden liść, dwa liście, trzy liście, dużo liści, każdy inny; tu na parapecie leży mały liść klonu, żółty; ma czerwone żyłki i jeden kącik całkiem zielony; ten stół, to łóżko, ten pokój, ta nasza rozmowa, to jest życie - owo dobro najwyższe. To jest naprawdę, to istnieje naprawdę. Chcę to chwytać, brać, starać się poznawać; wszystko, ten liść, ten stół, poznać, zrozumieć, zachować w sercu... to są drobne rzeczy, ale to właśnie jest życie. Trzeba chwytać, chwytać, chwytać... Bo to tylko naprawdę istnieje.